Witajcie Kochane:)
W pierwszym poście chciałabym skupić się na chwilę nad bardzo istotnym zagadnieniem, które pomoże Wam w wyborze dobrej makijażystki.
Szukając wizażystki, np. na ślub, przeglądamy portfolia w internecie, prosimy o radę koleżanki, które korzystały już z tego typu usług, czy też czytamy fora internetowe. Zwracamy uwagę na estetykę makijażu, na dopasowanie go do urody klientki i do okazji. Przykładamy ogromną wagę do efektu końcowego. Chcemy się czuć pięknie i właśnie tak powinnyśmy się czuć w dobrze wykonanym makijażu.
Ale wygląd makijażu, a nawet jego trwałość, to nie wszystko, na co powinnyśmy zwrócić uwagę wybierając wizażystkę. Niestety bardzo często zapominamy o niezwykle ważnej kwestii, jaką jest ZACHOWANIE HIGIENY pracy przez osobę, która ma nas malować. A brak higieny może być o wiele bardziej katastrofalny w skutkach, niż krzywo pomalowane brwi. Poniżej chcę omówić dla Was kilka bardzo istotnych zasad, które ustrzegą Was przed niechcianą pamiątką po usługach wizażystki.
1. Wizażystka powinna zdezynfekować ręce zanim dotknie Waszej twarzy.
Ten punkt jest chyba oczywisty. Każda z nas wie, ze na rękach mamy mnóstwo różnych bakterii, wirusów i grzybów. Umycie rąk mydłem nie zawsze wystarczy, żeby się tych niechcianych gości pozbyć. Szczególnie, jeżeli mydło nie jest antybakteryjne lub jeśli ręce zostaną wytarte w ręcznik, który np. nie został świeżo zmieniony lub nie był wyprany w wysokiej (min. 90 st. C) temperaturze. Z pomocą przychodzą tu płyny odkażające, które powinny się znaleźć w kuferku kosmetycznym każdej szanującej siebie i swoich klientów wizażystki.
2. Nie tylko mycie, ale też dezynfekcja pędzli.
Pędzle to „przedłużenie rąk” wizażysty, więc sprawa ma się dokładnie tak samo, jak z rękami. Mydło, czy szampon mogą nie zabić wszystkich drobnoustrojów znajdujących się na pędzlach. Do odkażania powinny być stosowane specjalne środki, które najczęściej są mieszaniną etanolu i izopropanolu. Ale ważne jest też odpowiednie suszenie pędzli – powinny zostać osuszone ręcznikiem jednorazowym lub chusteczką higieniczną, a nie wytarte zwykłym ręcznikiem bawełnianym.
3. Czysty pędzel + brudny pędzel = 2 brudne pędzle.
Innymi słowy – czystych pędzli nie wolno trzymać razem z brudnymi. Jeżeli w pasie wizażysty zauważycie pomieszane czyste i brudne pędzle obok siebie, a pani makijażystka będzie próbowała użyć jednego z tych (teoretycznie) czystych pędzli na Waszej twarzy, nie dezynfekując go wcześniej, to powiedzcie kategoryczne nie. Czysty pędzel, który styka się z brudnym nie jest już czysty. Oczywiście nie chodzi tu o sytuację, kiedy te brudne pędzle były używane tylko na Was.
4. Dezynfekcja wszystkich kosmetyków!!!
O ile powyższe punkty są znane chyba wszystkim makijażystkom, o tyle ten niestety nie. Każdy kosmetyk powinien zostać po każdej klientce zdezynfekowany. Wyobraźmy sobie sytuację, w której wizażystka używa prasowanego cienia kilkakrotnie maczając w nim pędzel i nakładając go na powiekę klientki – Pani Basi. W takim przypadku do cienia dostał się martwy naskórek i sebum, a także drobnoustroje znajdujące się na powiece Pani Basi. A jeśli Pani Basi właśnie zaczyna się zapalenie spojówek, a ona sama jeszcze nawet o tym nie wie? W takim przypadku, jeśli tym samym, niezdezynfekowanym cieniem zostanie umalowana Pani Ania, to Pani Ania może się za klika dni obudzić z takim samym zapaleniem spojówek. Oprócz zapalenia spojówek można tez przenieść w ten sposób np. jęczmień, opryszczkę, zakażenie nużeńcami i wiele innych, nawet bardzo poważnych chorób.
Są dwa sposoby, żeby mieć pewność, że kosmetyki są czyste:
Pierwszym z nich jest niedotykanie kosmetyków ani palcami, ani narzędziami, które miały styczność z powierzchnią niezdezynfekowaną – czyli używanie szpatułek i przekładanie kosmetyku np. na czystą paletkę i dopiero z paletki na twarz klientki. Kiedy wizażystka chce dołożyć kosmetyk znów sięga po szpatułkę. Niestety bywa to czasem dość uciążliwe, dlatego mało kto korzysta z tego sposobu.
Druga metoda to dezynfekcja kosmetyków po każdej klientce. Z kosmetyków prasowanych, szminek, kredek, kremowych cieni i podkładów, itp. powinno się zetrzeć wierzchnią warstwę, a następnie zdezynfekować kosmetyk spryskując go specjalnym preparatem odkażającym.
5. Zasada no double deep.
Profesjonalna makijażystka, która dba o zdrowie swoich klientek, musi znać tę zasadę. Ma ona na celu zapobieganie przenoszeniu drobnoustrojów z twarzy, czy rąk do kosmetyków. Wizażystka nigdy nie powinna nakładać korektorów, błyszczyków, itp. bezpośrednio na twarz dołączonym aplikatorem, który następnie ląduje z powrotem w kosmetyku, ponieważ w ten sposób bakterie, wirusy i grzyby dostaną się do środka kosmetyku, a w wilgotnym środowisku będą się bardzo szybko namnażać. Dokładnie to samo dotyczy tuszy do rzęs, czy eyelinerów w pędzelku. Makijażystka powinna mieć do tego specjalne, jednorazowe, czyste spiralki. Po nałożeniu tuszu na rzęsy nie można tej samej szczoteczki ponownie włożyć do tuszu. Nigdy nie pozwólcie, by wizażystka nakładała Wam tusz tą oryginalną spiralką, którą kosmetyk był nakładany innym osobom.
6. Wyjmowanie kremów ze słoiczka zdezynfekowaną szpatułką.
I na koniec jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Musimy zdawać sobie sprawę, że jeśli ktoś wkłada palce do kremu przenosi do niego bakterie, które w mokrym środowisku bez trudu będą się mnożyć. Dlatego krem powinno się pobierać odkażoną szpatułką. I tę zasadę polecam każdej z Was także do stosowania w domu:)
Jeżeli wizażystka, której chcecie powierzyć swoją twarz w ważnym dla Was dniu, nie przestrzega tych zasad, uciekajcie od niej jak najdalej. Chcecie być wtedy przecież spokojne o makijaż – o jego wygląd, trwałość oraz o to, że nie zostanie Wam po nim niemiła niespodzianka.
Pingback: Jak powinna wyglądać wizyta u wizażystki? – Makijaż ślubny Lublin – Visage Art Iwona Witkowska