Multichromy GlamShop – recenzja + swatche

Niedawno na rynku pojawiły się nowe, multichromowe pigmenty od Glam-Shop.pl. Kupiłam trzy z czterech dostępnych kolorów i chciałabym Wam dzisiaj co nieco opowiedzieć na ich temat.

Są to cienie wielowymiarowe, opalizujące – kolor jaki widzimy zmienia się w zależności od tego, jak pada na nie światło. Cena każdego z nich to 59 zł / 1,8 g. Pigmenty są sprzedawane w samych wypraskach, więc potrzebna jest do nich pusta paleta magnetyczna.

Multichromy, jakie kupiłam to:
Chlorofil – opalizuje od głębokiej butelkowej zieleni, poprzez nieco cieplejszą zieleń, aż do złota
Chrabąszcz – od granatu poprzez fiolet aż do zimnej zieleni. Połyskuje w nim też nuta srebra.
MULTI MULTI – to kolor, który kojarzy mi się z plamą benzyny – mamy tu zieleń, złoto i bordo.

Ten makijaż wykonałam przy użyciu głównie Chrabąszcza i Chlorofilu.

Tutaj też w ruch poszedł Chrabąszcz:

A tu z kolei Multi-Multi

Cienie najlepiej nakłada się palcem. Trzeba je dobrze wklepać, „wcisnąć” w powiekę, wtedy najlepiej odbijają światło i tworzą piękną taflę koloru. Producent mówi, że nie wymagają bazy, ale ja zawsze przyklejam je na mokry Glitter Primer z NYX, bo tak mi się wygodniej nimi pracuje – łatwiej się przyczepiają do skóry i szybciej można osiągnąć porządaną intensywność koloru. Ich trwałości nie można niczego zarzucić, trzymają się świetnie.

Ogólnie jestem z nich bardzo zadowolona, cieszę się, że je kupiłam, mimo, że cena nie jest niska. Mam nadzieję, że pojawią się nowe kolory 🙂

2 thoughts on “Multichromy GlamShop – recenzja + swatche”

  1. ja mam multi multi – jak to się błyszczy i zmienia na powiece! Niestety, u mnie zachowuje się jak Zygzak i Figowiec, które też kocham, czyli roluje się na powiece, mimo bazy z nyxa. Można je doklepać i nie powinno być problemu, ale to czasem upierdliwe jest.

    1. Iwona Witkowska

      Tak, zdjęcia nie oddają w ogóle efektu Multi-multi, na żywo on jest świetny. U mnie nic idę nie roluje. Moje klientki też nie zgłaszały żadnych problemów. A może za dużo bazy? Wystarczy naprawdę odrobina. A coś jeszcze dajesz na powiekę – np. krem lub korektor?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *