Prawie każda z nas boryka się (codziennie lub od czasu do czasu) z niedoskonałościami skóry. Ropne krostki, czy zaskórniki lubią się pojawiać szczególnie przed okresem. Jakby mało było tego, że za kilka dni będziemy cierpiały z bólu, to jeszcze przed trudnymi dniami coś na buzi musi dodatkowo popsuć nam (i tak już zwykle kiepski) nastrój. Na pewno znacie już różne sposoby na to, jak sobie radzić z „nieprzyjaciółmi”, ale może i ten Was zainteresuje.
Tak, jak poprzednie DIY – ten też jest tani i banalnie prosty. Przyznaję, że często brakuje mi ochoty albo zwyczajnie czasu na robienie skomplikowanych mikstur, więc szukam prostych sposobów 🙂
Składniki:
- 2 torebki rumianku,
- niewielka ilość wrzątku.
I tak, to wszystko 😉 Rumianek wrzucamy do kubka i zalewamy minimalną ilością wrzątku – taką która wystarczy, żeby obie torebki zostały zalane. Przykrywamy i czekamy chwilę, żeby się zaparzył. Następnie bierzemy wacik i przemywamy skórę taką esencją z rumianku.
Rumianek ma właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i ściągające, więc całkiem fajnie radzi sobie ze stanami zapalnymi. Dla wzmocnienia efektu można dodać kilka kropli olejku pichtowego, który można dostać w aptece za grosze. Jeśli mamy więcej czasu, to warto nasączyć waciki lub czystą bawełnianą ściereczkę i zrobić sobie rumiankowy kompres.
Ponieważ rumianek ma właściwości ściągające, to może troszkę wysuszyć cerę, więc pamiętajcie, żeby po takim oczyszczaniu zadbać o jej nawilżenie.